REKLAMA

AGD - wybierz na Ceneo.pl
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Sałatka z ciecierzycą po turecku (Nohut Salatası)



Prawie cały sierpień spędziliśmy na walizkach. Dzisiaj w końcu zawitaliśmy do domu. Najwyższy czas, w końcu jutro trzeba Młodego do szkoły odstawić. Lodówka pusta. Kupiłam jedynie pomidorki (od razu hurtowo kilka gatunków) i kilka dodatków. I tak powstała prosta sałatka z ciecierzycą o tureckich korzeniach. Zjedliśmy na kolację z kawałkiem płaskiego chlebka, ale polecam również na obiad np. ze stekiem z kalafiora lub kilkoma podsmażonymi młodymi marchewkami.

Tosty po włosku, czyli panini alla caprese



Tosty po włosku, czyli panini a la caprese
Jeżeli lubicie sałatkę caprese, to moja dzisiejsza propozycja powinna Wam przypaść do gustu. Najsłynniejsza włoska sałatka zamknięta w kanapce z aromatycznym pesto i podana na gorąco. Ja mogę ją jeść o każdej porze dnia i nocy :) M. za sałatką caprese nie przepada, ale taka wersja go przekonała. Dla wzmocnienia smaku pomidory można wcześniej podsmażyć na oliwie (co polecam), ale to ciut dłuższa wersja dla tych mniej głodnych. ;)

Składniki na 2 porcje:

1 pomidor
125 g odsączonej świeżej mozzarelli (1 kulka)
4 kromki ciabatty
3 łyżeczki pesto
odrobina kremu balsamicznego
garść rukoli

Pora na pomidora 2015 - zaproszenie do akcji

Witajcie!

Już po raz drugi zapraszam Was do wzięcia udziału w bardzo pomidorowej akcji kulinarnej.
Jak wiecie lub się domyślacie Pora na pomidora, to akcja poświęcona daniom z pomidorami w roli głównej.

Historię pomidora wypadałoby zacząć od tego, że z botanicznego punktu widzenia nie jest on warzywem, ale owocem. Jednak z powodu niewielkiej zawartości cukru znalazł powszechne zastosowanie w sałatkach, zupach, lub w daniach głównych. Dużo rzadziej pomidory są przygotowywane na deser.

Ojczyzną pomidorów jest Ameryka Południowa. Jednak nie wiadomo dokładnie, czy pochodzą z Peru, Chile, Meksyku, Boliwii lub Ekwadoru. Wiadomo jednak, że pomidory (podobnie jak chili) zostały "oswojone" i wykorzystywane na co dzień przez Azteków. Wygląd tamtych pomidorów różnił sie od dzisiejszego. Przypominały one bardziej złociste jabłko i tak też były nazwane - xitomatl. Nasza nazwa "pomidor" wywodzi się od francuskiego "pomme d`or", co podobnie jak włoskie "pomodoro", co oznacza również "złote jabłko".

Do Europy pomidory trafiły za sprawą konkwistadorów, jednak zostały uznane za rośliny trujące i hodowano je wyłącznie w celach dekoracyjnych. Trwało to do momentu, gdy owoc pomidora zyskał reputację afrodyzjaku. Powstały nawet do plotki,e Ewa poczęstowała Adama nie zwykłym jabłkiem, ale właśnie pomidorem, czyli „pomme d’amour” (jabłkiem miłości).

Obecnie pomidory są stałym składnikiem wielu kuchni świata, a ich zwycięski pochód z pewnością się jeszcze długo nie skończy. Na rynku pojawiają się coraz to nowe odmiany, różniące się kształtem, wielkością i kolorem. Oprócz czerwonych coraz częściej możemy sięgać po zielone, żółte, granatowe, czy nawet czarne. Pomidory można zjadać po prostu na surowo lub przyrządzać na tysiące sposobów. Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi ulubionymi sposobami na podanie pomidorów i dołączycie do akcji.

Zasady w skrócie:
- P. Po raz drugi zapraszam Was do wzięcia udziału w akcji pomidorowej.
- O. Oczywiście pomidory muszą być głównym lub bardzo istotnym składnikiem dania.
- M. Mam nadzieję, ze tym razem również zbierzemy dużo ciekawych przepisów.
- I. Inspiracji możecie szukać w poprzedniej edycji.
- D. Dodany do akcji przepis musi zawierać banerek akcji lub aktywny link do zaproszenia na blogu
- O. Obowiązkowo również dodajcie zdjęcie gotowego dania i jego nazwę w tytule posta
- R. Rozpoczynamy 24.08.

Osoby, które nie posiadają bloga, a chciałyby wziąć udział w akcji, mogą przesłać zdjęcie i przepis na daną potrawę na adres pelnytalerz[at]gmail.com. Przepisy te zostaną one opublikowane na fejsbukowym profilu Pełny talerz oraz w podsumowaniu.




Kod do banerka - należy skopiować kod HTML i wkleić go w trybie HTML wpisu

W przypadku problemów z wklejeniem banerka, można:
- zamieścić link do tego zaproszenia tak jak tutaj - Pora na pomidora
- skopiować grafikę banerka i wstawić we wpisie dodając aktywny link również do tego zaproszenia.
W razie jakichkolwiek problemów piszcie na pelnytalerz[at]gmail.com - postaram się pomóc. :)

Zapraszam serdecznie
Kasia

Mini tarty z cebulą, antonówką, boczkiem i serem serwowane z pilsnerem :)





Mini tarty z cebulą, antonówką, boczkiem i serem serwowane z pilsnerem

Na upalne wieczory z przyjaciółmi zimne piwo, to dobry pomysł. Jednak nie samym piwem człowiek żyje i warto do tego zestawu dorzucić coś dobrego do jedzenia. ;) Na małą przekąskę lub też preludium przed większym posiłkiem polecam Wam mini tarty. Do tych tymiankowych tarteletek wybrałam pilsnera, chociaż mam przeczucie, że klasyczny lager też mógłby pasować, ale ja nie jestem znawcą piwa :)


Składniki na 6 sztuk:

Kruche ciasto
160 g mąki
120 g zimnego masła
¼ łyżeczki soli
½ łyżeczki suszonego tymianku
2-3 łyżeczki lodowatej wody
Mąkę wymieszać z solą i tymiankiem. Posiekać z masłem do uzyskania drobnych grudek (można ręcznie lub w malakserze). Zagnieść szybko kruche ciasto dodając po odrobinie wody (tylko tyle, aby składniki się połączyły). Uformować wałek, zawinąć w folię, schłodzić w lodówce przez 45 minut. W tym czasie przygotować nadzienie.


Nadzienie
75 g wędzonego boczku
4-6 małych młodych cebul(lub 2-3 duże)
1 mała antonówka

1 łyżka klarowanego masła (opcjonalnie)
1 jajo
½ szklanki śmietany
60 g drobno startego żółtego sera
½ łyżeczki tymianku
szczypta gałki muszkatałowej
sól i pieprz
dodatkowo do podania piwo pilsner schłodzone do 8°C

Boczek pokroić w kostkę. Cebule obrać, pokroić w piórka. Jabłko przekroić na ćwiartki, usunąć gniazdo nasienne i pokroić w drobną kostkę.

Na patelni wytopić boczek, podsmażać aż się zrumieni ze wszystkich stron. Przełożyć do miseczki. Jeżeli z boczku wytopiło się dużo tłuszczu usunąć część pozostawiając ok. 1 łyżki. Jeżeli boczek był bardzo chudy dodać na patelnię masło. Na patelnię wrzucić cebulę, oprószyć solą i zeszklić. Wymieszać z boczkiem i jabłkiem, odstawić do przestudzenia.

W misce roztrzepać jajo ze śmietaną. Połączyć z farszem cebulowym i serem. Doprawić tymiankiem, gałką, solą i pieprzem.

Piekarnik rozgrzać do 180°C

Schłodzone ciasto pokroić na 6 plastrów. Każdy plaster rozwałkować na cienki placek, wyłożyć nimi foremki. Do każdej tarteletki nałożyć farsz. Wstawić do gorącego piekarnika. Piec na środkowym poziomie ok. 25 minut aż wierzchy tarteletek będą złoto-brązowe.

Przestudzić na kratce. Można podawać letnie lub zimne.


Smacznego!

Przepis dodaję do akcji
Kulinarne inspiracje z Love Beer


Krewetki gotowane i podane ze stoutem



Zanim przejdę do zachwalania dzisiejszych krewetek muszę Wam się przyznać do jednej rzeczy. Nie lubię ciemnego piwa. To znaczy zazwyczaj go nie lubię. Lub może inaczej. Nie jest to piwo, które mogę pić bez czegoś dobrego do jedzenia. Tym razem na "to coś" wybrałam krewetki. Jednak nie chodziło mi tylko o podanie, ale o ugotowanie krewetek w tym piwie. Jeżeli można w winie, to dlaczego nie w piwie? Jak możecie się domyślić okazało się, że można. Co więcej, bardzo mi takie połączenie smakowało.




Nie obyło się oczywiście także od (wszechobecnych o tej porze roku w mojej kuchni) pomidorów i kilku dodatkowych składników, które akurat były pod ręką. Do podania na obiad wybrałam ryż, ale bagietka maczana w sosie też będzie doskonałym wyborem. Gorąco polecam :)


Krewetki gotowane i podane ze stoutem

Składniki dla 2 osób:

20 szt. krewetek królewskich (oczyszczonych, bez głów i pancerza; najlepiej surowych)
1 mała cebula
½ ząbka czosnku
1 średni pomidor
1 łyżka klarowanego masła
¼ łyżeczki cynamonu
½ łyżeczki brązowego cukru
½ szklanki piwa typu stout
1 malutka suszona ostra papryczka (opcjonalnie)
2-3 łyżki sosu słodko-pikantnego
sól (opcjonalnie)
kolendra do posypania
Dodatkowo do podania:
ryż, kasza lub bagietka
piwo stout (takie samo jak do gotowania) schłodzone do temperatury 6°C (opcjonalnie)

Jeżeli krewetki są mrożone, trzeba je najpierw rozmrozić.

Cebulę i czosnek obrać. Cebulę pokroić w piórka, czosnek drobno posiekać. Pomidor sparzyć, obrać ze skórki. Usunąć gniazdo nasienne, pokroić w kostkę.

Cebulę i czosnek zeszklić na rozgrzanym maśle. Dodać kawałki pomidora, cynamon, cukier, piwo i pokruszoną suszoną papryczkę z pestkami (tylko jeżeli lubicie ostre smaki). Gotować ok. 5-7 minut. Dodać krewetki, gotować 2 minuty. Krewetki obrócić i gotować kolejne 2-3 minuty.

Całość wymieszać z sosem słodko-pikantnym. Jeżeli trzeba doprawić do smaku solą. Posypać kolendrą i od razu podawać.


Smacznego!



Przepis dodaję do akcji
Kulinarne inspiracje z Love Beer

Ciasto jagodowe niebo



Bardzo kruchy spód, galaretka przepełniona jagodami, lekki i słodki krem, kolejna warstwa jagód i na koniec bezowe chmurki. Mówię Wam. Po prostu jagodowe niebo.




Pierwotnie ciasto miało być bez bez. ;) Jednak chłopcy mnie przekonali, że niebo musi mieć chmurki. I tak każdy wyciskał swoje kształty. Jeśli nie macie ochoty bezy można pominąć.


Ciasto jagodowe niebo
Ciasto jest trochę czasochłonne, ale ciasto kruche i bezy można przygotować wcześniej. Warto też do galaretki wrzucić zimne lub nawet lekko zmrożone jagody. Przyspiesza to znacznie jej stężenie.

Składniki:

Kruche ciasto
2 żółtka
1 szklanka (160 g) mąki pszennej
100 g masła
1 czubata łyżka cukru pudru
¼ łyżeczki proszku do pieczenia


Mąkę wymieszać z proszkiem, posiekać z zimnym masłem aż powstaną drobne grudki. Dodać cukier puder i żółtka. Szybko zagnieść ciasto. Uformować wałek, zawinąć w folię spożywczą, schłodzić w lodówce przez 1-2 godziny.

Formę do ciasta posmarować w kilku miejscach olejem i wyłożyć papierem do pieczenia. Schłodzone ciasto odwinąć z folii, pokroić na cienkie plasterki, poukładać obok siebie w formie. Wyrównać spód lekko dociskając ciasto palcami. Schłodzić w lodówce przez 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do 190°C. Schłodzone ciasto gęsto ponakłuwać widelcem. Piec ok. 15 minut do lekkiego zrumienienia. Odstawić na kratkę do wystudzenia.


Galaretka jagodowa
1½ szklanki jagód
4 galaretki jagodowe (na 375 ml) lub 3 galaretki o smaku owoców leśnych (na 500 ml) rozpuszczone w 750 ml gorącej wody

Rozpuszczoną galaretkę ostudzić, wymieszać z owocami. Gdy zacznie tężeć przelać na ciasto, schłodzić w lodówce.


Krem
Wszystkie składniki kremu powinny być bardzo mocno schłodzone (min. 24 godziny w lodówce). Dodatkowo warto schłodzić misy i końcówki do ubijania przez 1 godzinę.

500g mascarpone
220g mleka skondensowanego słodzonego
200 g śmietany kremówki 36%
dodatkowo 1 szklanka jagód


Mascarpone przełożyć do misy miksera. Zacząć miksowanie przechodząc stopniowo od minimalnych do maksymalnych obrotów. Nie przerywając miksowania cienkim strumieniem wlewać mleko. Ubijać aż krem stanie się gęsty. W osobnej misie ubić na sztywno śmietanę. Obie masy połączyć. Przełożyć na stężałą galaretkę. Schłodzić 2-3 godziny w lodówce. Posypać jagodami.


Bezy
2 białka w temperaturze pokojowej
szczypta soli
100 g drobnego cukru
2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej

Dwie blachy do pieczenia wyłożyć papierem.

Białka ze szczyptą soli przelać do misy miksera. Ubijać na średnich obrotach do mocnego spienienia, zwiększyć obroty do maksymalnych. Ubijać do uzyskania sztywnej piany. Zmniejszyć obroty do średnich i stopniowo, po łyżce dodawać cukier. Na koniec dodać skrobię ziemniaczaną. Ubita piana powinna być gęsta i błyszcząca. Masę bezową przełożyć do szprycy. Wyciskać na blachę niewielkie bezy w dowolnym kształcie (ja starałam się robić chmurki(; ). Piec w 140°C z termoobiegiem przez ok. 45-60 minut. Bezy powinny być z wierzchu kruche i chrupiące, lekko piankowate w środku).

Przed podaniem na i pomiędzy jagodami poukładać na cieście bezowe chmurki.


Smacznego!

Przepis dodaję do akcji
Letnie owoce


Pełnoziarnista tarta migdałowo-porzeczkowa





Pełnoziarnista tarta migdałowo-porzeczkowa

Wakacyjne lenistwo mnie dopadło... Nie mogę się zebrać, żeby coś sensownego napisać, ale za to mam dla Was przepis na proste i pyszne ciasto. ;) Ta tarta była u nas numerem jeden zeszłych wakacji, znika błyskawicznie (dlatego mam tylko zdjęcie ostatnich ocalałych kawałków (; ). Gorąco polecam!


Składniki:

Spód:
100 g drobno mielonej mąki pszennej z pełnego przemiału
100 g mąki krupczatki
30 g mielonych migdałów
80 g cukru pudru
125 g zimnego masła
3 żółtka (prosto z lodówki)

Obie mąki wymieszać z migdałami. Dodać pokrojone na małe kawałki masło. Posiekać razem do uzyskania drobnych grudek. Dodać cukier i żółtka, szybko zagnieść ciasto. Uformować kulę, spłaszczyć, zawinąć w folię aluminiową. Schłodzić przez 1 godzinę w lodówce.

Piekarnik rozgrzać do 180°C. Zimne ciasto rozwałkować między dwoma arkuszami papieru na cienki placek (ok. 3 mm). Przełożyć do formy, docisnąć, gęsto ponakłuwać widelcem. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 15 minut. W tym czasie przygotować wypełnienie.

Nadzienie porzeczkowo-migdałowe:
500 g czerwonych porzeczek(umytych, osączonych)
3 białka w temperaturze pokojowej
szczypta soli
120 g drobnego cukru
100 g mielonych migdałów

Porzeczki odszypułkować. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywno. Cały czas ubijając dodawać po łyżce cukru. Ubijać, aż cukier się rozpuści, a masa będzie gęsta i błyszcząca (zajmie to ok.8-10 minut). Wyłączyć mikser. Dodać migdały, delikatnie wymieszać. Na koniec w trzech partiach wmieszać do masy porzeczki.

Masę rozprowadzić na podpieczonym spodzie. Wstawić do piekarnika, zmniejszyć temperaturę do 160°C. Piec jeszcze 45-55 minut. Masa bezowa powinna być z wierzchu sucha i lekko przyrumieniona.

Wystudzić w uchylonym piekarniku.


Smacznego!

Przepis dodaję do akcji
Letnie owoce

Smażona flądra. Lepsza niż z nadmorskiej smażalni :)





Smażona flądra. Lepsza niż z nadmorskiej smażalni :)

Dziś tylko przepis, reszta jutro. :)


Składniki na 4 porcje:

4 średniej wielkości tuszki flądry<(bez głowy)
sól i pieprz do smaku
3-4 łyżki mąki
1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
olej lub masło do smażenia (najlepiej pół na pół) w takiej ilości, żeby dno patelni było pokryte tłuszczem

Ryby umyć, osuszyć. Natrzeć solą i pieprzem. Paprykę wymieszać z mąką. Na patelni rozgrzać tłuszcz. Tuż przed smażeniem każdą tuszkę panierować w mące, strzepując jej nadmiar. Układać na rozgrzanej patelni niezbyt gęsto (maks. 2 na raz).Smażyć do zrumienienia.


Smacznego!

Surówka z młodej kapusty



Lubicie surówkę z kapusty? Według mnie, to jeden z najlepszych dodatków do wiosennych i letnich obiadów.

Ogórki małosolne - niezawodny przepis

W sezonie ogórkowym nie może zabraknąć przepisu na ogórki małosolne. W moim rodzinnym domu działały jak kalendarz. Uwielbialiśmy je (może poza moim Tatą). Gdy tylko pojawiały się ogórki gruntowe zaczynało się stawianie na małosolne. I tak do końca lata. Szczególnie tych pierwszych, tak pachnących trudno było się doczekać. Zawsze próbowałyśmy ich z Mamą już po kilku godzinach. Bo może już się zrobiły? Im dłużej wytrzymywały bez próbowania, tym bliżej było do końca wakacji. ;)




Dzisiaj korzystam z przepisu mojej Mamy. To po prostu najlepszy przepis na ogórki małosolne. Kiedyś za namową koleżanki dodałam jeszcze łyżkę cukru do wody, ale nie zauważyłam różnicy.




Jak zrobić dobre ogórki ogórki małosolne - kilka porad:
  1. Ogórki kupuję ze sprawdzonego źródła. Powinny być jędrne i świeże. Jeżeli mają dużo nawozów, po podkiszeniu będą śmierdzące i szybko się psują.
  2. Od części ogórków odcinam końcówki - przyspiesza to kiszenie ogórków.
  3. Jeżeli macie w kranie mocno chlorowaną wodę, lepiej zastąpić ją wodą źródlaną.
  4. Naczynie może być dowolne. Do wyboru kamionka, szkło lub zwykły garnek.
  5. Świeżego zestawu do kiszenia (koper, chrzan) używam dopiero, gdy koper ma nasiona. Wcześniej używam suszu z nasionami w takim samym składzie (jedynie czosnek zostawiam świeży)
  6. Ogórki zawsze zalewam gorącą wodą z solą.


Ogórki małosolne - niezawodny przepis

Składniki:

1,5 - 2 kg ogórków
kawałek (6 cm) korzenia chrzanu
2-3 liście chrzanu
6-8 baldachimów kwiatu kopru + kilka gałązek
8 ząbków czosnku
2 łyżki soli z czubkiem
2 litry wody
1 łyżka ziaren gorczycy

Ogórki umyć, zalać zimną wodą, odstawić na kilka godzin (może być na noc, ale nie dłużej). Wodę wylać, ogórki przepłukać. Niektórym można przyciąć końcówki.

Ząbki czosnku zgnieść dłonią lub ostrzem noża. Zagotować wodę dodać sól, wymieszać do rozpuszczenia, zdjąć z płyty.

Na dnie naczynia ułożyć gałązki kopru, liść chrzanu i kilka ząbków czosnku. Następnie ułożyć ogórki przekładając pozostałymi przyprawami. Można układać ściśle lub wrzucić luźno (jestem wierna drugiej opcji). Ogórki zalać gorącą wodą. Przykryć talerzykiem tak, aby wszystkie znalazły się w wodzie.

Przy upalnej pogodzie te z obciętymi końcówkami dobre są już na drugi dzień. Gdy jest chłodniej trzeba poczekać 2-3 dni i próbować. :)


Smacznego!

Naleśniki idealne - przepis podstawowy



Naleśniki to danie proste i powszechnie znane. Moja Mama smaży naleśniki cieniutkie i jasne jak papier ryżowy. Babcia smażyła rumiane, chrupiące i grube. Jedne i drugie były doskonałe, choć z dwóch różnych mas. A przecież zawsze tylko jajka, woda/mleko i mąka. Mieszasz wszystko razem i już. To żadna filozofia.
Prawda, czy fałsz?




Prawda pod warunkiem, ze pierwsze udane naleśniki mamy już za sobą. W innym przypadku to banalne danie łatwo można zepsuć. Na początku brak odniesienia i proporcji bardzo może utrudnić sprawę. A uwagi typu: "jak ciasto będzie za rzadkie dodaj mąki, a jak za gęste trochę mleka lub wody" powodują, że możemy zostać z potężną ilością ciasta naleśnikowego i bez mąki i mleka w domu. ;)



Naleśniki - przepis podstawowy
Przepis, który Wam podaję jest wielokrotnie sprawdzony choć już teraz robiony "na oko". Naleśniki smażę na patelni o średnicy 22- 24 cm za jednym razem wlewając niecałe 1/4 szklanki ciasta naleśnikowego. Polecam!


Składniki na 25-30 naleśników:

400 g mąki wrocławskiej (ok. 2½ szklanki)
4 jaja
600 ml mleka
300 ml wody gazowanej (może też być zwykła)
3 łyżki roztopionego masła lub oleju
1/2 łyżeczki soli morskiej
1 łyżeczka cukru pudru (opcjonalnie)

Gwiazdy

REKLAMA